Sprawozdanie z wycieczki w Góry Stołowe
Na początku roku szkolnego 2014/1015 klasa pierwsza gimnazjum w ramach realizacji projektu postanowiła zorganizować 2-dniową wycieczkę dla całej społeczności szkolnej.
Wraz z wychowawczynią –p. Beatą Lipińską wybraliśmy cel naszej podróży-Góry Stołowe i okolice. Następnie obliczyliśmy kosztorys naszego przedsięwzięcia, ustaliliśmy harmonogram przebiegu wycieczki i zebraliśmy listę chętnych uczestników wśród gimnazjalistów i uczniów szkoły podstawowej. Dodatkowo udaliśmy się z wizytą do Wójta Gminy Czarna-Józefa Chudego w celu uzyskania dofinansowania. Nasza wizyta zakończyła się pełnym sukcesem, gdyż otrzymaliśmy kwotę 2000 zł, co znacznie obniżyło koszt uczestnictwa w imprezie dla każdego ucznia.
Za tak hojny prezent odwdzięczyliśmy się skromnym podarkiem –samodzielnie wykonanym aniołkiem z gipsu oraz dyplomem z podziękowaniami dla wójta. Później rzuciliśmy się w wir załatwiania wszelkich spraw organizacyjnych związanych z wycieczką, tzn. zarezerwowaliśmy nocleg, przewodnika, autokar, wyrobiliśmy dowody tymczasowe uprawniające nas do wjazdu na teren Czech. W czerwcu 2015 roku , tuż przed naszym wyjazdem, zapoznaliśmy uczestników naszej eskapady z miejscami, które mieliśmy zwiedzać podczas multimedialnej prezentacji. Kiedy wszystko już było gotowe niecierpliwie czekaliśmy dnia wyjazdu.
Wreszcie nadszedł upragniony dzień-09.06.2015r. O godzinie 6:00 rano 29-osobowa ekipa, w tym opiekunowie - pani Beata Lipińska i pan Bogdan Pytel , wyruszyła na szlak. Droga była daleka, ale minęła szybko i bez zakłóceń.
W dobrej kondycji dotarliśmy do Otmuchowa. Zwiedziliśmy rynek tego niewielkiego miasta z ładnym ratuszem oraz średniowieczny zamek biskupów wrocławskich.
Później udaliśmy się w kierunku Kletna, gdzie znajduje się Jaskinia Niedźwiedzia. W holu budynku , czekał na nas ogromny szkielet niedźwiedzia jaskiniowego, od którego wzięła nazwę jaskinia.
Czas zwiedzania trwał ok.35 min. i dobrze, bo w przeciwnym razie byśmy zamarzli. Wewnątrz panowała temperatura 6°C i nawet ciepłe kurtki nie pomogły. Sama jaskinia była bardzo ładna. Kryła w sobie różne formy krasowe: stalagmity, stalaktyty, stalagnaty, kominy, makarony, pola ryżowe, draperie. Wszystko to pięknie wyglądało zwłaszcza podczas pokazu świateł i muzyki. Do autobusu wracaliśmy biegiem, aby odzyskać temperaturę.
Następnym punktem programu było uzdrowisko Polanica-Zdrój.
To niewielkie, zaledwie 7-tysięczne miasto w powiecie kłodzkim, w województwie dolnośląskim, leżące w dolinie Bystrzycy Dusznickiej. Spacerując pięknym parkiem zdrojowym podziwialiśmy kwitnące tutaj później rododendrony, fontannę i źródełko Józefa.
Na koniec weszliśmy do zabytkowej pijalni. Co poniektórzy skosztowali kilku rodzajów wód mineralnych, a inni zakupili pamiątki - głównie w postaci widokówek.
Pierwszy dzień zwiedzania zakończyliśmy ok. godz. 19:00 przyjazdem do Górskiej Bazy Noclegowej w Batorowie. Wspólnie zjedliśmy pyszną, ciepłą obiadokolację, która wpłynęła na nas krzepiąco po wyczerpującym, chłodnym dniu. Wieczór spędziliśmy na rozmowach, grze w karty i szachy. W rozgrywkach chętnie brali udział nasi opiekunowie. Rano, po przebudzeniu, zrobiliśmy sobie wspólne śniadanie, które zjedliśmy w miłej atmosferze. Założyliśmy ciepłe ubrania, spakowaliśmy walizki i już o 8:00 wyruszyliśmy w dalszą podróż do Wambierzyc.
Tam czekał na nas przewodnik, który przekazał nam wiele ciekawych informacji na temat bazyliki. Do świątyni prowadzą kamienne schody. Wszystkich stopni jest 56, z czego 33 środkowych symbolizuje lata życia Jezusa na Ziemi, kolejnych 15 stopni nad pierwszym tarasem, oznacza lata życia Maryi przed jej Boskim Macierzyństwem. Utrzymana w stylu późnego renesansu, podzielona na trzy części. Środkowa jest najszersza, ozdobiona symetrycznie. W połowie rozdzielona niewielką galerią, co nadaje kościołowi charakter pałacowy. Wrażenie to potęguje górny ciąg balustrady, który dekorują kamienne posągi apostołów. Pośrodku półkolistej wnęki, w osi znajduje się duża, drewniana rzeźba Matki Boskiej Wambierzyckiej z połowy XVIII w. - Królowej Rodzin ( Patronka na Ziemi Kłodzkiej). Na koniec zwiedzania zrobiliśmy sobie wspólne, pamiątkowe zdjęcie na schodach bazyliki.
Następnie wsiedliśmy do autobusu i ruszyliśmy w drogę do Parku Adrszpaskiego po stronie czeskiej, po którym oprowadził nas przewodnik sudecki-pan Ryszard Ściebura.
Skały Adrszpasko-Cieplickie to masyw górski w Sudetach Środkowych, będący fragmentem Gór Stołowych. Jego powierzchnia to ok. 1800 ha. Skały te to unikalne bloki piaskowcowe powstałe, podobnie jak pasmo Gór Stołowych w wyniku nierównej odporności skał na wietrzenie, które wymodelowała woda, mróz i wiatr. Wiele z nich nosi swoje nazwy: Głowa cukru, Kochankowie czy Starosta i Starościna, Komin Cukrowy i inne. Zachwycały nas i zadziwiały niektóre kształty skał, ich ogrom i mnogość. Zrobiliśmy mnóstwo zdjęć ciekawych miejscach, np. pod Gotycką Bramą
.
Widzieliśmy także mały i wielki wodospad. Czuliśmy bijący stamtąd chłód i krople wody na naszych twarzach.
Atrakcją, która na długo zapadnie nam w pamięci był rejs łódeczką po jeziorku . Flisak-rodowity Czech- zabawiał nas opowieściami na temat parku oraz czeskimi dowcipami. Nie raz udało się mu rozbawić nas do łez. Kiedy wysiadaliśmy z łodzi byliśmy w świetnych humorach. W tym niesamowitym parku , w którym kręcono nawet film ,,Opowieści z Narnii” spędziliśmy ok.3 godzin.
Kolejnym punktem naszego zwiedzania była Kudowa-Zdrój miasto uzdrowiskowe położone w powiecie kłodzkim. Tam podziwialiśmy zabytkową zabudowę uzdrowiskową oraz pijalnię wód z 2 poł. XVIII w.
Później pojechaliśmy do Parku Narodowego Gór Stołowych, położonego na terenie Sudetów Środkowych, w obrębie którego poruszaliśmy się po trasie turystycznej "Błędne Skały"
Widzieliśmy różnorodne formy skalne takie jak: maczugi, grzyby, czy słupy. Niektóre z nich miały swoje nazwy, np.: Stołowy Głaz, Tunel, Kuchnia, czy Kurza Stopka. Niekiedy musieliśmy się przeciskać przez bardzo wąskie szczeliny. Świetnie się przy tym bawiliśmy.
Ostatnim punktem naszej wycieczki był powrót do Polanicy-Zdroju, gdzie mieliśmy zjechać letnim torem saneczkowym. Mimo niekoniecznie pięknej pogody i panującego zimna, dwukrotnie przebyte 450 metrów na saneczkach minęło nam bardzo emocjonująco i zdecydowanie za szybko. Tą świetną atrakcją zakończyliśmy naszą 2-dniową podróż po Kotlinie Kłodzkiej.
Przepełnieni wrażeniami, wiedzą i pozytywną energią wróciliśmy do Chotowej.
Klasa I gimnazjum